Marek Galikowski
Bioenergoterapeuta
Uzdrowiciel
Uzdrawiam metodami niekonwencjonalnymi. Usuwanie dolegliwości związanych z: chorobami serca, krążeniem, ciśnieniem, bólami głowy, zatokami, nerkami i wiele więcej. Zapraszam do kontaktu
---
+48 608 022 356
marekgalikowski1@wp.pl
"Już pierwszy raz pomógł mi uzdrowić mój chory kręgosłup!"Natalka
---
Poniżej więcej autentycznych podziękowań!
Marek Galikowski mieszka w pomorskiej wsi Płaszczyce w gminie Przechlewo niedaleko Człuchowa. Niełatwo do niego trafić. Mimo to przyjeżdżają tu ludzie z całej Polski.
- Zawsze było mi dziwnie gorąco i miałem nadmiar ciepła, które próbowałem uwolnić – wspomina. – Teraz, gdy tę energię przekazuję ludziom, czuję się jakoś lżej. Zegarki przestałem nosić. Już wiem dlaczego stawały.
Pragnąc wyjaśnić ten nadmiar ciepła w swoim organizmie zaczął czytać artykuły i książki poświęcone bioenergii. Aby zobaczyć, jak to wygląda w praktyce, udał się na seans z pewnym bioenergoterapeutą z Ukrainy. Ten zaś po spotkaniu podszedł do Marka Galikowskiego i powiedział, że ma bardzo silne biopole i sam może pomagać innym. Opinię tę potwierdził też radiesteta ze Słupska, podkreślając, iż pan Marek posiada ponadto silne właściwości radiestezyjne. Jest klasycznym samorodkiem. Można go przyrównać do słynnego Jasia Putkowskiego, nieżyjącego już ludowego uzdrowiciela spod Bełżca.
Jako człowiek głęboko wierzący uważa, że to, co robi, jest darem od Boga. – Nie wyobrażam sobie życia bez oddawania tego, co mam w środku, skoro to „coś” pomaga ludziom – powiada. Wśród uzdrowionych przez niego są miejscowi i przyjezdni. Z listów i podziękowań wynika, iż pod wpływem jego energii znikają mięśniaki i kamienie żółciowe, regeneruje się system odpornościowy, a dzieci przestają się nieustannie przeziębiać i chorować na anginy, wysokie ciśnienie wraca do normy, mijają biegunki i zawroty głowy, bóle kręgosłupa i dolegliwości reumatyczne, ustępują niedomagania wątroby. U chorych po operacjach nowotworowych i chemioterapii goją się rany i następuje przepływ sił życiowych.
Do najbardziej spektakularnych przypadków należała pewna kobieta z Koszalina, którą wniesiono do uzdrowiciela na noszach, a wyszła o własnych siłach. Zaś Krzyś - cierpiący na atrofię mięśni – po kilkunastu wizytach zaczął chodzić. Inny chłopiec, który przez półtora roku chodził o kulach, dziś porusza się nawet bez pomocy laski. Zresztą nawet małe dzieci wspaniale poddają się oddziaływaniu pana Marka.
Więcej patrz: Poczet healerów polskich NŚ 4/2012 Źródło: http://www.nieznanyswiat.pl/polecamy/zdrowie/1153-samorodek
- Zawsze było mi dziwnie gorąco i miałem nadmiar ciepła, które próbowałem uwolnić – wspomina. – Teraz, gdy tę energię przekazuję ludziom, czuję się jakoś lżej. Zegarki przestałem nosić. Już wiem dlaczego stawały.
Pragnąc wyjaśnić ten nadmiar ciepła w swoim organizmie zaczął czytać artykuły i książki poświęcone bioenergii. Aby zobaczyć, jak to wygląda w praktyce, udał się na seans z pewnym bioenergoterapeutą z Ukrainy. Ten zaś po spotkaniu podszedł do Marka Galikowskiego i powiedział, że ma bardzo silne biopole i sam może pomagać innym. Opinię tę potwierdził też radiesteta ze Słupska, podkreślając, iż pan Marek posiada ponadto silne właściwości radiestezyjne. Jest klasycznym samorodkiem. Można go przyrównać do słynnego Jasia Putkowskiego, nieżyjącego już ludowego uzdrowiciela spod Bełżca.
Jako człowiek głęboko wierzący uważa, że to, co robi, jest darem od Boga. – Nie wyobrażam sobie życia bez oddawania tego, co mam w środku, skoro to „coś” pomaga ludziom – powiada. Wśród uzdrowionych przez niego są miejscowi i przyjezdni. Z listów i podziękowań wynika, iż pod wpływem jego energii znikają mięśniaki i kamienie żółciowe, regeneruje się system odpornościowy, a dzieci przestają się nieustannie przeziębiać i chorować na anginy, wysokie ciśnienie wraca do normy, mijają biegunki i zawroty głowy, bóle kręgosłupa i dolegliwości reumatyczne, ustępują niedomagania wątroby. U chorych po operacjach nowotworowych i chemioterapii goją się rany i następuje przepływ sił życiowych.
Do najbardziej spektakularnych przypadków należała pewna kobieta z Koszalina, którą wniesiono do uzdrowiciela na noszach, a wyszła o własnych siłach. Zaś Krzyś - cierpiący na atrofię mięśni – po kilkunastu wizytach zaczął chodzić. Inny chłopiec, który przez półtora roku chodził o kulach, dziś porusza się nawet bez pomocy laski. Zresztą nawet małe dzieci wspaniale poddają się oddziaływaniu pana Marka.
Więcej patrz: Poczet healerów polskich NŚ 4/2012 Źródło: http://www.nieznanyswiat.pl/polecamy/zdrowie/1153-samorodek
Tylu ludziom pomogłem, przeczytaj podziękowania poniżej
Kliknij w zdjęcia aby powiększyć +
PODZIĘKOWANIA OD PRAWDZIWYCH LUDZI oraz CO PISZĄ O MNIE W MEDIACH
NALEŻY KLIKNĄĆ W OBRAZEK, ABY POWIĘKSZYĆ
Potrzebujesz pomocy? Odezwij się do mnie!
Zapraszam do kontaktu. Chętnie pomogę!
Adres do wysyłania korespondencji :
Marek Galikowski
Płaszczyca 18/1
77-320 Przechlewo-Człuchów
---
+48 608 022 356
marekgalikowski1@wp.pl
Marek Galikowski
Płaszczyca 18/1
77-320 Przechlewo-Człuchów
---
+48 608 022 356
marekgalikowski1@wp.pl
Adres Gabinetu :
Gabinet Medycyny Naturalnej
Bioenergoterapia Pokoleniowa Ojciec i Syn
Marek i Patryk Galikowscy
Doręgowice 4/2
89-620 Chojnice
Gabinet Medycyny Naturalnej
Bioenergoterapia Pokoleniowa Ojciec i Syn
Marek i Patryk Galikowscy
Doręgowice 4/2
89-620 Chojnice